STOP DRENAŻÓWKOM
Otwarcie mówimy „NIE!” „drenażówkom”, które tylko z pozoru są „tanie i nieszkodliwe”. Użytkowanie ich powoduje ogromne zniszczenia w glebie, te zniszczenia są nieodwracalne.
Dodatkowo, od początku 2016 każda oczyszczalnia drenażowa, choć została wcześniej zainstalowana legalnie – produkuje ściek, który nie spełnia wymogów obowiązującego rozporządzenia. Niestety ten problem będzie dotyczył właściciela „drenażówki”.
Dla nikogo nie chcemy też „strefy smrodu”, Procesy zachodzące w osadniku gnilnym powodują powstawanie bardzo przykrego zapachu, który za pomocą szybów odpowietrzających system, rozprowadzany jest po okolicy. Ten przykry zapach uniemożliwia czasami spędzanie wolnego czasu w ogrodzie inwestorowi i jego sąsiadom.
Właśnie dlatego ostrzegamy przed wybraniem rozwiązania, które tylko z pozoru jest tanie i nieszkodliwe.
Aby częściowo pozbyć się problemu z emisją przykrego zapachu często musimy kupować i dodawać kosztowne biopreparaty, które znacznie podrażają eksploatację oczyszczalni. W perspektywie wielu lat może się uzbierać dość pokaźna kwota.
Zapraszamy do przemyślenia wszystkich argumentów „za” i „przeciw”, sugerujemy też podjęcie decyzji zarówno ekologicznej, jak i ekonomicznej.
To jest powód, dla którego polecamy nasze biologiczne oczyszczalnie.
Tak wygląda gleba po paru latach użytkowania oczyszczalnia drenażowej
Czarne smugi to ziemia totalnie skażona. Niestety, internet nie jest w stanie oddać całej gamy zapachów.
Z rur drenażowych procesy oczyszczania przenosiły się do podłoża. Tam miały miejsce procesy gnilne, które coraz bardziej zmniejszały przepływ. Efekt był taki, że po jakimś czasie pole drenażowe przestało odprowadzać ściek – niezbędna stała się wymiana pola drenażowego lub wymiana całego systemu oczyszczania. W tym dokładnie przypadku starą oczyszczalnię drenażową zastąpiono naszą nowoczesną oczyszczalnią z rozsączem kompaktowym.
Poniżej zdjęcia z likwidacji starej, drenażowej oczyszczalni, której kilkuletnia eksploatacja, doprowadziła do kompletnej degradacji gruntu